sobota, 28 grudnia 2013

summer breeze

Hej Wam :) jak u Was po świętach ? pewnie siedzicie na kanapach i odpoczywacie, przynajmniej część z Was ;) tak sobie myślę że skoro się nudzicie albo i nie ;P to poczytacie sobie to co dziś Wam napiszę   :)
Święta były cudowne, pełno jedzenia, jedzenia i jedzenia..... i oczywiście nie mogło zabraknąć jedzenia.....
Brzuch mam pełny aż do dziś. Powinnam wręcz napisać że zapasy zrobiłam do stycznia :/
Dlatego też od nowego roku ostro biorę się do roboty, ćwiczenia, tańce, dieta.... ale bez przesady oczywiście;) ale nie o objadaniu miało być ;)
Nie będę dziś dużo pisać bo zaraz muszę wracać do pakowania, jutro raniutko wyruszamy w góry. Narty zostają bo w tym roku nie nastawiam się na zjazdy, ale skoro świeci słońce i pogoda jest typowo wiosenna to będę spacerować od rana do wieczora. A skoro już mowa o wiośnie to jak wiosna to przecież zaraz lato
i w związku z tym u mnie dziś letni powiew wiatru.... czyli letnia zwiewna spódniczka połączona z zimową ciepłą bluzą z mamcinej szafy :)
 

 
spódniczka szyta na miarę
bluza- allegro
kozaki- venezia

 
http://wojciechbalczewski.pl/

mam nadzieje że i tym razem Wam się podoba. Napisałam " i tym razem" ponieważ wiele osób pochwaliło mnie za wcześniejsze posty i za to co pisałam więc jeszcze raz wielkie dzięki :)
To jest ostatni post w tym roku, więcej tu nie zajrzę więc chciałam Wam wszystkim życzyć wszystkiego naj w Nowym Roku, udanej zabawy sylwestrowej i dużo szczęścia :D   Do zobaczenia kochani za rok :)

poniedziałek, 23 grudnia 2013

little winter

Na początku chciałam podziękować Wam za wsparcie i miłe słowa i za liczne odwiedzanie i wypytywanie kiedy następne wpisy... jesteście cudowni :*
A tak nie chciałam się ujawniać. Na szczęście ( mam nadzieje ;P ) parę kochanych ludzików mnie namówiło i dlatego teraz czytacie co mi ślina na język przyniosła :) Jeszcze raz dzięki wielkie kochani i zapraszam na post. 
Dlaczego akurat "little winter"? Bo przecież bardzo mało mamy zimy tej zimy ;) Powinniśmy skakać w zaspach, jeździć na sankach a przede wszystkim rzucać się śnieżkami.... Ale mam nadzieję że nic straconego i zima nas jeszcze zaskoczy, Zuźka nie może się doczekać swojego pierwszego śniegu. Nie wspominając już o Wojciechu który ciągle pyta po co mamy sanki skoro na nich nie jeździmy :/ 
Symbolem mojej " little winter" dziś jest swetrzycho w zimowe wzorki.





                                                                             

pazurki-https://www.facebook.com/profile.php?id=100001117983948&sk=photos&collection_token=100001117983948%3A2305272732%3A69&set=a.516052361775359.1073741829.100001117983948&type=3

sesyjka- https://www.facebook.com/photo.php?fbid=762482947113806&set=a.503471019681668.126574.471087229586714&type=1&theater

patrze na podgląd i nie wiem czemu te zdjęcia są takie nierówne :/ ale już nie będę tego teraz ogarniać bo dzieci wołają jeść. Wojtek chce mielonego w kształcie spider-mana :P on ma bzika na tym punkcie. Całe szczęście że Zuzka jeszcze nie ma takich pomysłów ;)
 3majcie się kochani :)*

czwartek, 19 grudnia 2013

no matter what...



Wherever you go, no matter what the weather, always bring your own sunshine.

Read more at http://www.brainyquote.com/quotes/quotes/a/anthonyjd104159.html#mrpJURIKPB1JsOoX.99
Wherever you go, no matter what the weather, always bring your own sunshine.

Read more at http://www.brainyquote.com/quotes/quotes/a/anthonyjd104159.html#mrpJURIKPB1JsOoX.99
 Wherever you go, no matter what the weather, always bring yor own sunshine.
                                 Anthony J. D'Angelo


 I tak właśnie staram się podchodzić do wszystkiego. Co z tego że jest szaro, buro
 i ponuro. Nie znaczy to że nastroje mają być adekwatne do pogody. Dziś akurat już wyszło słoneczko i nabrałam chęci do dalszych porządków i przygotowań świątecznych, choć nie wiem czy mój Zuzak mi na to pozwoli ;) Póki co leży grzecznie i wbija swoje dziąsełka w gryzaki. Tak tak czekamy na zęby. Stąd też wzięło się małe przeziębienie:/ale dajemy radę :)
Wracając do posta, dziś pokażę Wam pozytywną stylizację z dość pochmurnego weekendu. Postanowiłyśmy z Zuzanną przełamać te szare kolory różowościami... takie nasze słoneczko w takim szarym i mżystym dniu:) Zapraszam do oglądania :D

                                                                         


a na sobie mam:
płaszcz przywiozłam zza oceanu- giacca gallery company ( dostępny na ebay)
kalosze- hunter/heavy duty
bluza- h&m moja ciążowa z naszytym wyciętym ze starej bluzki sercem
spodnie- ciążowe kupione w Lidlu :)
torba- river island
szal- sh



no tak po chodniku, nieładnie...;)

                                                                                 


 mój ciepły szal nie tylko mi bardzo się podoba ale również mojej Zuzce przypadł do gustu: 


zdjęcia i pstryki ;P wykonane z wojciechbalczewski.pl
 zapraszam do mnie na pingera :)


wtorek, 17 grudnia 2013

boyfriendy Zuzanny

Cześć Wam , ostatnio strasznie ubolewam że nie mam czasu na bloga. Nie mam kiedy nawet zerknąć co u Was a mam nadzieję że wszystko u Was gra i jesteście już prawie gotowi na święta. Bo ja jestem jeszcze daleko w polu jeśli o to chodzi :/ Mam plan od jutra wziąć się do roboty :) Dziś jeszcze z Zuzia posiedzę w domu. Niestety miałam ostatnio chore dzieciaki, Zuźka do tek pory się męczy z przeziębieniem i stąd mój brak przygotowania. Nocki nieprzespane, w ciągu dnia na rączkach... pomaga tylko suszarka albo jazda autem. Ale i tak się cieszę że nic poważniejszego się nie dzieję.
A teraz już zaległy poscik z Zuzanną w roli głównej w spodniach typu boyfriend ;)



Zuzanka ma na sobie bluzę po swojej siostrze ciotecznej, spodnie i trampki po Wojtku i bluzeczkę z Zary.
A jeśli już wszystko wymieniam to smoczek też jest po Wojtku :)




a co do bloga to jeszcze nie ogarniam wszystkiego tu, ale jak wcześniej pisałam nie mam zbyt dużo czasu żeby się zagłębić w bloggera. Wszystko stopniowo:) Dla tych co mają blogi na pingerze zapraszam na mummystyle.pinger.pl. Pa :)

środa, 11 grudnia 2013

powitalne szarości i brązy

Hej :) Postanowiłam kontynuować swoje modowe i życiowe wymysły na blogspocie więc oto jestem. Dobijam się już do Was od wczoraj chcąc dodać pierwszy wpis ale niestety moja czteromiesięczna córunia woli żebym nie spędzała zbyt dużo czasu przy komputerze :/ 
Na szczęście teraz siedzi mi na kolanach i bacznie obserwuje moje klikanie. Więc już nie owijając 
w bawełnę dziś przedstawiam szary płaszcz Etam z sh. Dobrałam do szarości odcienie brązu choć przyznam się szczerze że nie lubiłam nigdy takiego połączenia kolorów aż do teraz.


pod plaszczem znajduję się tunika z zary
leginsy z reserved 
buty- cropp
ciepłą czapkę i rękawiczki kupiłam w chińskim sklepie a wełniany szal w sh




 mój kochany Wojtek dzielnie mi towarzyszył podczas zdjęć, miał zapewne większy ubaw niż ja i ogromną frajdę ze zwiedzania opuszczonego budynku:)


                                   
                                          zdjęcia wykonane przy pomocy wojciechbalczewski.pl

a teraz jak to zwykle u mnie bywa muszę uciekać bo czas najwyższy na zmianę pieluchy
 i karmienie:)
Zapraszam na kolejne posty, już wkrótce moja Zuzka :) pa