niedziela, 7 lutego 2016

Czerwona torebka!

 
Każdy z nas ma coś lub kogoś, kogo i co kocha nad życie. My matki, wiadomo,mamy swoje  pociechy :) My kobiety kochamy zakupy, ciuchy, buty i torebki... My łakomczuchy mamy to do siebie, że kochamy słodkości... A gdyby tak to wszystko co kochamy połączyć i móc mieć nowe torebki, jeść do woli i jeszcze do tego mieć z kim!!!
Szaleństwo!!!


Kiedy dostałam tę piękną i słodką torebkę od Tortownia Kujawska- Włocławek nie mogłam się oprzeć by jej nie zjeść od razu... Choć nie ukrywam, że było mi jej szkoda... Nie mam w swojej garderobie czerwonej torebki a ta była idealna :)
 

 
Ale cóż, nic nie trwa wiecznie, więc torebkę trzeba było zjeść. Nie, nie... nie to, że płakałam jak ją jadłam.... przeciwnie. Cieszyłam się jak dziecko zjadając kawałek po kawałku. Moja torebka miała smak lata, wypełniona była truskawkami i przepysznym, prawdziwym kremem śmietanowym...
Uwielbiam takie świeże, lekkie smaki. Nie ważne było ile ma kalorii, nie liczyło się to, że na pewno nie pójdzie w cycki... Liczył się smak i świetna zabawa!!!



„Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to czym dzieli się z innymi.”

           Jan Paweł II             
 
 
I chodzi tu nie tylko o wielkie czyny,  a może właśnie o te małe, malutkie...
Dzielenie się najdrobniejszymi rzeczami, nawet smakołykami czyni nas lepszymi. Co to by było za życie gdybyśmy nie mogli dać innym czegoś od siebie... Jakimi byśmy byli ludźmi gdybyśmy nie dali trochę siebie... Całe nasze życie polega na dawaniu, na pomaganiu, na uwzględnianiu innych istot żyjących obok nas. Jaką ja bym była matką, jakim samolubnym człowiekiem gdybym się z moimi dziećmi nie podzieliła moją torebką...
Jakim biednym byłabym człowiekiem nie mając z kim się nią podzielić...
 
Kilka lat temu podzieliłam się swoim życiem, swoim całym światem z Wojtkiem
i z Zuzką. Dzielę się tym po dziś dzień i pewnie już tak zostanie na długie lata... 
Mimo wielu przeszkód i problemów, mimo szału (delikatnie pisząc), do którego mnie czasem doprowadzają moje dzieci, cieszę się bardzo, że je mam i mogłam z nimi zjeść moje czerwone cudo!
Doceniajmy co mamy i cieszmy się tym co jest!
  

Nie zapomniałam też o mężu, z resztą prawie zawsze o nim pamiętam. Kawałek tortu też mu się należał. Zjadł z przyjemnością, choć nie ukrywam, że kawałek jego kawałka oczywiście musiałam  zjeść... No co... Przecież trzeba się dzielić ;)



                Chciałam Was jeszcze zaprosić na mojego fanoage'a (TUTAJ) Czeka tam na Was zabawa, pyszny i piękny tort może być w zasięgu Waszej ręki, więc wpadajcie!!! 
 
Miłego tygodnia :D :*

poniedziałek, 1 lutego 2016

O rozpieszczaniu słów kilka

 
Hejka. Dzisiejszy temat nasunął mi się pod wpływem dyskusji, w której brałam jakiś czas temu udział. Chodziło o rozpieszczanie dzieci. Niektóre mamy pisały, że rozpieszczają swoje pociechy poprzez kupowanie im drogich zabawek i ciuchów,
inne mówiły o przytulaniu, grach i zabawach.
Wywiązał się mały spór o to, która matka lepsza... tak to odebrałam... Ale przecież wiadomo, że każda z nas matek, chce dla swojego dziecka jak najlepiej i każda jest dla swojej pociechy naj!
 
Jeśli o moje rozpieszczanie chodzi to...
Wojciech nie był zbyt rozpuszczony... za to teraz nadrabia ;)
Już nie raz o tym pisałam, że był dzieckiem raczej oschłym, nie lubił się tulić i całować. Bawić, najlepiej bawił się sam. Głupotki owszem, lubił ale żeby je wyjątkowo uwielbiał... raczej nie.
Jego średnia sympatia do przytulasów czasem wcale mi nie przeszkadzała a wręcz miałam ją totalnie gdzieś i musiałam od czasu do czasu Wojtka dorwać i na siłę wypieścić, wyściskać, wycałować i tulić. Tak ładnie to napisałam ale w rzeczywistości wyglądało to jak tortury :/
Może właśnie dlatego nie lubił się zbytnio przytulać... :/
 
Nie kupowaliśmy mu drogich zabawek, nie miał zawsze tego co chciał. Ale za to teraz ma... Chce lego to ma lego... Jest to jego pasja, uwielbia składać i budować, widać, że interesuje się tym całym sobą, więc kiedy zasłuży ( a czasem nawet jeśli nie) to dostanie co chce.
Zaczął też częściej się przytulać. Pewnie się na rodziców napatrzył choć widać po nim krępację i nieśmiały uśmiech kiedy na nas patrzy. Zuźka widząc takie zachowanie od razu biegnie do nas z krzykiem " Ja też!!!"
Wojtek stojąc z boku szykuje się już do ataku, bo ile można na nas patrzeć! Wskakuje na nas nie patrząc oczywiście czyją głowę zgniecie...
Czasem kończy się taka zabawa płaczem któregoś z nas bo kolano w oku to nic przyjemnego. Ale muszę przyznać, że te łzy i żal są warte tych kilku minut rodzinnego szaleństwa.
I tak też właśnie rozpieszczamy nasze pociechy. Pozwalamy im włazić na głowę i skakać po nas jak po worku kartofli.
 
Patrząc z perspektywy czasu Zuzanna ma chyba lepiej niż jej brat w jej wieku. Na pewno ma, samo to, że ma brata... Wojtek przecież był sam.
Jemu częściej się odmawiało bo z jednym dzieckiem łatwiej było wojować niż teraz 
z dwójką.
On szybciej rozumiał i godził się ze słowem "nie".
Natomiast Zuzka... o matko... czasem to ja po prostu nie wchodzę z nią do sklepu! Strach się bać kiedy jej odmawiam, czego zbyt często nie robię... niestety. I tak właśnie się moje dziecko rozpieściło... tzn. niekoniecznie samo ;)
Do tego wszystkiego dochodzi mój synek ukochany, który jest coraz bardziej świadomy życia i świata, co też całkiem nieźle potrafi wykorzystać ;)
Skoro Zuza ma, to on też chce! Sprawiedliwość musi być!
Na szczęście nie zawsze a wręcz rzadko są to drogie zachcianki. Batonik czy tabliczka czekolady... a raczej batoniki i tabliczki czekolady... to nie jest wielki wydatek. Choć się zastanawiam czy to naprawdę chodzi o wydatki? Raczej o szczęście dziecka, jego uśmiech i radość.
My mamy też musimy być uśmiechnięte i uradowane, dlatego też musimy się czasem rozpuścić i pozwolić sobie na chwilę zapomnienia... nie zawsze z tabliczką czekolady... czasem z nową sukienką, swetrem czy torebką,
po które zapraszam Was oczywiście do FASHION ITALIA!!!
 
 

A wiecie chyba, że szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko :D
 




Rozpieszczajcie się kochane kobitki do woli, kupujcie co chcecie i ile chcecie!
 
Sumując mój dzisiejszy wpis... niech każdy rozpieszcza na swój sposób, niech każdy robi to tak, żeby nikomu krzywda się nie działa a wokoło radość panowała ;)
 
 
________________________________________________________________
 
Chciałam Was serdecznie zaprosić na Dzień Dobry Włocławek, gdzie znajdziecie więcej zdjęć.
 


Do zobaczenia wkrótce :*